Każdy skutek ma swoją przyczynę
Karma. Bardzo często słyszymy to słowo, z całą pewnością nie jeden raz sami go użyliśmy. „Karma wraca” zwykliśmy mówić wtedy, gdy ktoś źle nas potraktował i liczymy, że nasze porachunki wyrówna z nim jakaś wyższa siła, nieomylny los. Czy jest tak w rzeczywistości? Czy karma wraca? Tego potwierdzić nie możemy. Możemy jednak zastanowić się nad pochodzeniem oraz głębszym sensem tego terminu.
Skąd wywodzi się określenia”karma”?
Karma (czy też karman) to słowo wywodzące się z religii dharmicznych, do których zalicza się zarówno hinduizm, jak i buddyzm. Religie te różnią się pomiędzy sobą wieloma mniej lub bardziej istotnymi szczegółami, co do zasad są jednak dosyć do siebie podobne. Rządzą się one swoimi prawami, a jedno z takich praw ma związek z ciągiem przyczynowo skutkowym. Co to znaczy? Nic innego jak to, że każdy skutek – każde wydarzenie – ma swoją przyczynę. Ta przyczyna to właśnie nic innego jak karma. Co to oznacza w praktyce dla każdego człowieka? Że jest on swoistym kowalem swojego losu. Tylko od niego zależy to, co spotka go w bliższej lub też dalszej przyszłości. Każde dobre zachowanie zostanie nam w końcu wynagrodzone. Każdy zły uczynek zostanie zaś ukarany. Nic nie pozostanie bez odczuwalnych w mniejszym czy większym stopniu nieodczuwalne. Karma nie musi zdarzyć się od razu, zwykle wraca po długim czasie, kiedy to najmniej się jej spodziewany. O karmie zawsze warto jest pamiętać. Jeśli zapomnimy nasze czyny mogą mieć dla n
Najnowsze komentarze